LKS przyćmił Gwiazdę w Sypniewie!!!
Gwiazda Sypniewo - LKS Kęsowo 1:5 (0:2)
13' Muzolf Maciej (asysta: Brunka Michał)
19' Muzolf Maciej (asysta: Weltrowski Bartosz)
54' Weltrowski Artur (asysta: Wiśniewski Mateusz)
59' Weltrowski Bartosz (asysta: Wiśniewski Mateusz)
67' Wiśniewski Mateusz (asysta: Weltrowski Bartosz)
skład: Cyborowski Dawid (80- Kotlęga Jakub) - Szymański Bartosz, Pilarski Krystian, Buczkowski Damian, Rohde Wojciech - Blejder Daniel, Weltrowski Artur, Brunka Michał, Woziński Michał,
Muzolf Maciej (45- Wiśniewski Mateusz) - Weltrowski Bartosz
żółte kartki: Weltrowski Bartosz
Od 40 minuty LKS grał w przewadze po brutalnym faulu zawodnika Gwiazdy, który ujrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Po tym starciu ucierpiał strzelec dwóch pierwszych bramek Maciej Muzolf, który został zmieniony w przerwie.
Do Sypniewa LKS pojechał niespodziewanie w dość okrojonym składzie. Z 21-osobowej kadry na mecz pojechało tylko 13 zawodników, i na pozycji prawego obrońcy zagrał młody i nie grający jeszcze tam Bartek Szymański. Na szczęście reszta pozycji była dość mozno obsadzona co napawało optymizmem. Boisko w Sypniewie jest chyba najładniejszym w całej B-klasie, a LKS wiąże z nim dobre wspomnienia, bo rok temu Kęsowianie wygrali tam 2:1. Dzisiaj LKS chciał się w końcu przełamać, bo w już rozegranych meczach największą bolączką była skuteczność.
Ofensywne nastawienie graczy LKS-u odrazu było widać na boisku. Już w 5. minucie Artur Weltrowski powinien zdobyć bramkę. Na szóstym metrze mając przed sobą tylko wychodzącego do piłki bramkarza strzelił tuż obok słupka, gdzie spóźniony bramkarz odkrył mu większość bramki. Kęsowianie jednak dalej atakowali. W ok 13. minucie grający na lewym skrzydle Maciej Muzolf otrzymał podanie w narożniku pola karnego od Michała Brunki, minął dwóch rywali w kierunku środka pola karnego i pewnym strzałem na długi słupek wyprowadził LKS na prowadzenie. LKS chciał iść za ciosem i cel swój osiągnął. Kilka minut później przed polem karnym Bartek Weltorwski przyjął piłkę, pociągnął z nią wzdłuż linii szesnastki do linii końcowej i zagrał wzdłuż bramki. Tam akcję zamknął Maciej Muzolf i zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu. Po dwudziestu minutach mecz się nieco wyrównał. LKS grał całą pierwszą połowę pod wiatr, ale to sprzyjało ich poczynaniom. Kęsowianie nie wybijali piłek na aferę na walkę, tylko już od bramkarza rozgrywali piłkę. To przynosiło efekty, kiedy LKS stwarzał kolejne sytuacje. Niestetybrakowało w nich ostatniego podania, gdyż już na wykończenie w środku pola karnego czyhał już za każdym razem Bartek Weltorwski. Na prawym skrzydła świetnie kilka razy szarżował Michał Woziński, ale jego dośrodkowania, nie zamieniły się na bramki poprzez złe wykończenie, bądź nie zamykających zawodników. Akcje gospodarzy kończyły się na 25 metrze od bramki Cyborowskiego. Gwiazda tylko oddawała bardzo mocne strzały, ale i bardzo niecelne. Chyba tylko trzykrotnie pewnie łapał piłkę wspomniany Cyborowski. W 40 minucie na środku pola zawodnik Gwiazdy prostą nogą zaatakował strzelca dwóch goli Maćka Muzolfa i został ukarany drugą żółtą kartką, a w konsekwencji czerwoną. Do przerwy Maciej nie wrócił już na boisko, a W przerwie zmienił go "as z rękawa" - Mateusz Wiśniewski.
LKS po przerwie odrazu chciał postawić kropkę nad "i". Udało się to im w imponujący sposób. Już w 54 minucie na lewym skrzydle piłkę otrzymał Mateusz Wiśniewski i zagrał ją na szesnasty metr do Artura Weltowskiego. Ten mając piłkę na prawej nodze przełożył ją na lewą myląc obrońcę i huknął pod poprzeczkę strzelając trzeciego gola. LKS nie zwalniał i już kilka minut później niemal w tym samym miejscu znowu Mateusz podał piłkę w narożnik pola karnego do Bartka Weltrowskiego, który zszedł do środka mijając balansem ciała trzech zawodników i mając już przed sobą
bramkarz także huknął pod poprzeczkę. Niespełna dziesięć minut pózniej było już definitywnie po meczu. W ok 70. minucie Artur Weltrowski podał między obrońców do brata Bartka, który w sytuacji sam na sam zderzył się z wychodzącym bramkarzem, ale sędzia jeszcze nie gwizdnął "jedenastki" tylko do piłki podbiegł Mateusz Wiśniewski i uderzył ją do pustej bramki dając prowadzenie 5:0. Mateusz w 25 minut zdobył bramkę i zanotował dwie asysty i bardzo dobrze zastąpił kontuzjowanego Macieja. Powietrze delikatnie z graczy LKS-u uszło. Grali mądrze, ponieważ nie mogli sobie pozwolić już na wymuszoną zmianę, czy kontuzję, bo na ławce rezerwowych już nikogo nie było oprócz bramkarza. Tak więc kontrolowali mecz i spokojnie rozgrywali piłkę. W 80. minucie właśnie 17-letni Kuba Kotlęga poraz kolejny mógł zaliczyć kilka minut na szczeblu seniorskim i zmienił Dawida Cyborowskiego. Gospodarze walczyli o gola honorowego. W 84 minucie wywalczyli rzut wolny z ok. 20 metrów a zawodnik Gwiazdy strzelił bramkę bezpośrednio z rzutu wolnego ratując honor swojej drużyny. Tak więc mecz zakończył się spokojnym zwycięstwem LKS-u 5:1.
Skuteczność w końcu była po stronie LKS-u i oprócz dobrej gry wywalczyliśmy bardzo dobry wynik. Niech to przełoży się na koeljne punkty w najbliższych meczach. A już za tydzień LKS rozegra mecz derbowy z Myśliwcem Gostycyn w Wieszczycach o 11.30. Będzie to mecz na szczycie "dołu tabeli", ale patrząc na dzisiejsze wyniki obu drużyn, to na pewno gra tych ekip nie jest taka, jak pokazuje tabela ;)
Pozdrawiamy! ;)
Komentarze